Wstęp do katalogu wystawy - Galeria „U” - Warszawa; 2015
Ireneusz Jankowski kształcił się w wielu kierunkach. Jednak dopiero kiedy zajął się plastyką, zdecydował, że zwiąże swoją przyszłość z tą dziedziną.
W latach 1980-1985 studiował w Zaocznym Studium Wychowania Plastycznego przy Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku w pracowniach doc. Mieczysława Olszewskiego i prof. Rajmunda Pietkiewicza. Dyplom uzyskał w 1986 roku. W międzyczasie wykładał w Pomaturalnym Studium Wychowania Plastycznego. Ukończył również Podyplomowe Studium Polityki i Zarządzania Oświatą na Uniwersytecie Warszawskim. Jednocześnie, po zdobyciu odpowiedniego warsztatu, w latach 70. i 80. profesjonalnie zajmował się tworzeniem ceramiki użytkowej i artystycznej. Było to istotne doświadczenie, które zaowocowało później w jego własnej twórczości. W latach 1977-1982 był pracownikiem dydaktycznym Wydziału Rzeźby stołecznej Akademii Sztuk Pięknych. Tak rozpoczął okres poświęcony dydaktyce oraz różnym formom animacji sztuki i kultury – takich jak organizacja wystaw i plenerów, współpraca z lokalnymi Wydziałami Kultury i prowadzenie Fundacji Promocji Sztuki Współczesnej.
Szczególne miejsce w pedagogicznym dossier Ireneusza Jankowskiego zajmuje - rozpoczęta w 1985 roku i trwająca do dziś - praca w XXXIV Liceum Ogólnokształcącym im. Miguela de Cervantesa w Warszawie. Od 1992 roku prowadzi zajęcia w klasach plastycznych, realizując opracowany wraz z Barbarą Zielińską-Jankowską autorski program wychowania przez sztukę. Przygotowuje również i prowadzi dwutygodniowe plenery malarskie dla młodzieży. Za swoją działalność dydaktyczną otrzymał liczne nagrody, m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej, Nagrodę Ministra Edukacji II stopnia i Nagrodę Kuratora Oświaty I stopnia oraz Stypendium Twórcze Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jednak największą satysfakcję sprawia mu fakt, że wielu jego wychowanków trafiło do Akademii Sztuk Pięknych, kilkoro spośród nich pozostało na uczelni, a najzdolniejsi odnoszą sukcesy artystyczne.
Działalność pedagogiczna i animacja sztuki pochłonęły go do tego stopnia, że niewiele czasu poświęcał własnej twórczości, choć nigdy całkowicie jej nie zarzucił. Brał udział w profesjonalnych plenerach plastycznych, które stwarzały okazję do bezinteresownej wypowiedzi twórczej. Upłynęło jednak wiele lat nim zaczął w pełni realizować się jako artysta.
Zapytany o ulubionych malarzy wymienia Paula Cézanne’a i Pieta Mondriana. Ceni ich za bliski sobie sposób postrzegania natury. Sam tworzy prace olejne i kompozycje w technice „mieszanej”, których głównym motywem jest pejzaż. Forma i barwa odgrywają kluczową rolę w jego twórczości.
Obrazy prezentowane na wystawie odzwierciedlają drogę poszukiwań artystycznych autora. Zapowiedzią nowych rozwiązań tematu, wokół którego ogniskuje się cała późniejsza twórczość Ireneusza Jankowskiego są trzy prace. Obraz „Mazury” jest niemal abstrakcyjny, sprowadzony do strefowego układu miękkich, falistych form. Namalowany z lekkością akwareli, utrzymany w gamie pastelowych, rozbielonych błękitów, zieleni i ugrów, dotyka abstrakcji, a jednak sprawia wrażenie realnego. „Roztocze” to kompozycja z sylwetowo potraktowanymi drzewami, gdzie płaskie, pokryte intensywnymi, kontrastowymi kolorami kształty układają się na wzór puzzli. Z kolei w sugestywnych „Bieszczadach I” pojawiają się struktury pokrewne tym, które występują w najnowszych realizacjach „ceramicznych” autora.
W 2014 roku powstały kolejne obrazy inspirowane rodzimym pejzażem. Na szczególną uwagę zasługuje tryptyk „Pejzaż polski”. Każdą z jego części można oglądać osobno, ale przemyślana kompozycja całości ujawnia się, kiedy są zestawione razem. Pomimo umowności zastosowanych środków wyrazu faliste linie i opływowe formy, które przenikają z kadru w kadr, tworzą rozległą, malowniczą, niemal realistyczną panoramę pasma wzgórz. Od dwóch dziesięcioleci ulubionym miejscem letnich wyjazdów Ireneusza Jankowskiego jest Chorwacja, a dokładniej – miejscowość o nazwie Račišće na wyspie Korčula. Urzekła go tamtejsza przyroda, przyjazny klimat, a także kultura i życzliwość mieszkańców. W czasie pobytów na wyspie artysta gromadzi materiał do tworzonych kompozycji - fotografuje roztaczające się widoki, rejestrując metamorfozy, jakim ulega krajobraz pod wpływem zmieniającego się oświetlenia.
Jego pejzaże są bezludne. Jest to zgodne z przekonaniem autora, iż natura zawsze „będzie”, a człowiek poprzez swoją ingerencję często działa na jej niekorzyść.
Od kilku lat tworzy prace w technice własnej - tak zwane „ceramiczne” obrazy. Proces powstawania prac jest złożony, pełen zaskakujących niespodzianek, rozciągnięty w czasie. Opierając się na szkicach, autor tworzy w glinie płaską formę. Następnie modeluje ją i tnie zgodnie ze wstępnymi założeniami. Fragmenty przyszłej kompozycji trafiają do pieca. Pozyskane w procesie wypalania elementy twórca zestawia w pożądany kształt, pozostawiając pomiędzy poszczególnymi częściami odstępy. Następnie wprowadza kolor, wykorzystując tylko sobie znane metody. Stosownie do koncepcji używa barw nasyconych i dźwięcznych lub delikatnych, stłumionych. Z rozmysłem gospodaruje kolorem, stosując przecierki, odsłaniające naturalny kolor kamionki. Dzięki „alchemicznym” zabiegom potrafi wzbogacić powierzchnię prac o efekty lśnień i rozbłysków, pokrewne tym, które uzyskuje się przy użyciu ceramicznego szkliwa. Powstałe ujęcia wpisują się w różne formy geometryczne.
Ireneusz Jankowski rzadko tytułuje prace. To spore utrudnienie dla piszących i opracowujących katalogi. Z drugiej strony brak podpowiedzi zmusza do posłużenia się własną wyobraźnią i oznacza zezwolenie na dowolność interpretacji. W pracy opatrzonej lakonicznym tytułem „Pejzaż 2” odkryłam syntezę krajobrazu polskiego. Wypełniają ją koncentrycznie ułożone, zwężające się ku górze pasy zaoranych pól, zwieńczone górskim masywem. Kompozycja i wyrazista struktura pejzażu oglądanego „z lotu ptaka” skojarzyła mi się z ujęciem charakterystycznym dla fotografików z Kieleckiej Szkoły Krajobrazu. Jednak każdy odbiorca ma prawo do własnej interpretacji.
Jestem przekonana, że zwiedzający wystawę docenią oryginalne podejście autora do tematu, który od wieków pobudza wyobraźnię artystów.
Warszawa, luty 2015.
Maria Teresa Krawczyk
Zawsze frapowała mnie tematyka krajobrazu. Pejzaż był, jest i będzie. Cóż w tym ciekawego? Czy warto się nim zajmować?
Te właśnie wątpliwości skłoniły mnie do spojrzenia na krajobraz w nieco inny sposób.
Przez pryzmat własnych doświadczeń chcę pokazać, że pejzaż można przedstawić inaczej, że przyrodę można odbierać w odmienny, bardziej interesujący sposób. Dlatego, oprócz koloru i płaskiej plamy, wprowadziłem elementy płaskorzeźby, starając się ukazać przestrzeń, głębię i perspektywę zgodnie z moim postrzeganiem.
Warszawa 2015
Ireneusz Jankowski
Tekst z katalogu do wystawy w Galerii „U” – Warszawa – luty 2015 rok